Empatia słabą stroną Polaków

Empatia słabą stroną Polaków – według najnowszych badań Polska jest na jednym z ostatnich miejsc na świecie w rankingu empatii.

Czy empatia rzeczywiście jest tak słabą stroną Polaków, jak pokazują amerykańskie badania? Pomijając fakt, że próbka w tej analizie nie była reprezentatywna, to w opinii ekspertów jesteśmy w dużej mierze indywidualistami.– Polacy są zaradnymi ludźmi, w trudnych sytuacjach potrafią sobie doskonale radzić, ale za skupienie się na sobie płacą cenę, z której być może jeszcze nie zdajemy sobie sprawy. Tą ceną są płytkie i puste relacje z innymi ludźmi.

 

Empatia słabą stroną Polaków

 

Polska na końcu rankingu empatii. Rozumienie innych jest nam obce?

Codziennie korzystamy ze zdolności do wyobrażenia sobie, co myślą i czują inni, i odpowiedniego zareagowania na to, by poruszać się w społecznym świecie. Jednak na tle innych, 63 zbadanych państw, wypadamy naprawdę słabo. Polska zajęła miejsce 3., ale od końca.

Porozumiewanie się, budowanie związków i rozumienie innych nie byłoby możliwe bez empatii. Codziennie korzystamy ze zdolności do wyobrażenia sobie, co myślą i czują inni, i odpowiedniego zareagowania na to, by poruszać się w społecznym świecie. Najbardziej empatyczni ludzie mieszkają w Ekwadorze – tak wynika z badania przeprowadzonego przez prof. Williama Chopika z Michigan State University. Uczony przeanalizował ponad 104 tys. kwestionariuszy wypełnionych przez mieszkańców 63 państw. Polska jest trzecia od końca. Czy rzeczywiście brakuje nam empatii? A może nie warto być bardziej empatycznym?

Ciemna strona zaradności

Psychologowie wyróżniają dwa rodzaje empatii: emocjonalną i poznawczą. Ci, którzy mają wysoki poziom empatii emocjonalnej, łatwo płaczą albo drętwieją ze strachu w kinie.

Duża empatia poznawcza niezbędna jest z kolei psychologowi klinicznemu prowadzącemu terapię. – Empatia poznawcza to przyjmowanie cudzej perspektywy, próba zrozumienia drugiego człowieka przez pryzmat jego poglądów i wartości – mówi dr Baryła.

Jak wszystko, również empatia ma pozytywne i negatywne strony. Pozytywy: pozwala budować więzi, pogłębiać je i rozwiązywać konflikty w sposób satysfakcjonujący dla obu stron. – A po stronie minusów jest to, że człowiek mocno empatyczny żyje trochę nie swoim życiem, zajmuje się nie swoimi celami, realizuje nie swoje ambicje – wyjaśnia dr Baryła.

Czy empatia rzeczywiście jest tak słabą stroną Polaków, jak pokazują amerykańskie badania? Pomijając fakt, że próbka w tej analizie nie była reprezentatywna, to w opinii ekspertów jesteśmy w dużej mierze indywidualistami, szczególnie ci z nasi, którzy dorastali po 1989 r. Wierzymy, że jesteśmy kowalami własnego losu, a nasza przyszłość zależy wyłącznie od nas. W skrajnych przypadkach nie czujemy potrzeby, by budować głębsze więzi. A jeśli rozwiązujemy problemy, to tak, byśmy tylko my dostali to, czego chcemy. Pewnie do takich właśnie osób dotarła internetowa ankieta prof. Williama Chopika.

– Polacy są zaradnymi ludźmi, w trudnych sytuacjach potrafią sobie doskonale radzić, ale za skupienie się na sobie płacą cenę, z której być może jeszcze nie zdajemy sobie sprawy – wyjaśnia dr Baryła. Tą ceną są płytkie i puste relacje z innymi ludźmi. Na szczęście nie z najbliższą rodziną, bo więzi rodzinne są nadal naszą mocną stroną. Tyle że nie można się naprawdę przyjaźnić, jeśli się nie empatyzuje, jeśli nie poświęca się czasu, by pobyć z drugą osobą. – Przeszkadza nam zawiść, nasza narodowa cecha. Uniemożliwia cieszenie się cudzym sukcesem i radością. Bo uznajemy, że jeśli się komuś powodzi, to cudzym kosztem. Brak empatii sprzyja co prawda zaradności, ale powoduje spustoszenie w relacjach interpersonalnych – wyjaśnia dr Baryła.

Paracetamol wrogiem empatii

Zażywając dowolny lek zawierający paracetamol, na przykład na ból głowy, zmniejszamy swoją empatię wobec innych. Naukowcy odkryli jeszcze jeden ponury skutek uboczny paracetamolu – tłumi uczucie radości i inne pozytywne emocje! Na domiar złego jest jednym z najczęściej przyjmowanych leków, które sami sobie ordynujemy. Jak dowodzi dr Dominik Mischkowski z National Institutes of Health, pod wpływem tego środka przeciwbólowego skonfrontowani z kimś, komu się nie powiodło, będziemy bardziej bagatelizować odczucia tej osoby niż wtedy, gdy nie leczymy bólu. Skutkowała już jednokrotna dawka 1000 mg paracetamolu. Dlaczego się tak działo? Trudno to na razie wyjaśnić. – Przypuszczamy, że paracetamol osłabia reakcję obszarów mózgu odpowiedzialnych za odczuwanie bólu, które są także związane z empatią. Na poziomie neurochemicznym ta substancja może oddziaływać na ilość serotoniny, opioidów, substancji przeciwzapalnych. Potrzebne są dalsze badania, by dowiedzieć się na ten temat więcej. Sprawdzamy teraz, czy inne środki przeciwbólowe podobnie oddziałują na empatię – wyjaśnia dla „Focusa” dr Dominik Mischkowski

Trening uczuć

Kolejne pytania, na które badacze będą chcieli poznać odpowiedź, to: czy empatię można zwiększyć przez trening, a wobec tego zwiększyć także właściwe jej struktury mózgu, oraz czy ludzie, którzy empatii nie ćwiczą na co dzień, tracą ją. Naukowców interesuje także, czy uszkodzenie określonych obszarów mózgu wskutek udaru zmniejsza zdolność do empatii.

Naturalna dla każdego z nas jest tendencja do oceny innych według własnego światopoglądu, celów, wartości, ambicji czy wiedzy. – To jedna z podstawowych prawidłowości psychologicznych. Jak trafnie podsumował pisarz Milan Kundera, oceniamy, zanim jeszcze zrozumiemy. Istotą empatii poznawczej jest przezwyciężenie skłonności do natychmiastowego stosowania schematu: „ja w takiej sytuacji; ja tego nie rozumiem, bo przecież…” – mówi dr Baryła. Tę umiejętność można ćwiczyć. – Wejście w buty drugiej osoby wymaga wysiłku i treningu, bo do nabycia takich zdolności nie wystarczy przeczytanie podręcznika – podkreśla dr Baryła.

Co w nas zmieniają powieści

Jak się jednak okazuje, czytanie ma wiele wspólnego z rozwijaniem empatii. Tyle że wiele zależy od tego, co się czyta. Dla treningu empatii najlepiej sięgać po książki Fiodora Dostojewskiego, Antoniego Czechowa czy Jane Austen, a także dzieła współczesnych autorów nagradzanych prestiżowymi nagrodami literackimi. Takie wnioski płyną z eksperymentu przeprowadzonego przez psychologów społecznych z New School for Social Research w Nowym Jorku. Czytanie ambitnych powieści wymaga intelektualnego wysiłku i twórczego myślenia. Przedstawiani w nich ludzie, jak w prawdziwym życiu, mają skomplikowane osobowości, które warto, choć niełatwo poznawać. Tymczasem czytadła (jako przykład posłużyły książki Danielle Steel) wymagają jedynie pilnego śledzenia akcji. To, niestety, nie sprzyja ćwiczeniu empatii poznawczej.

Formą opowieści są także seriale, którym większość z nas poświęca więcej czasu niż literaturze. Ale żeby trenować empatię, warto wybierać takie filmy, których bohaterowie nie są do nas specjalnie podobni. By zrozumieć ich działanie, trzeba przyjąć inny niż własny punkt widzenia. Badania przeprowadzone przez prof. Chopika wskazują, że wszędzie na świecie mniej empatyczni od starszych są ludzie młodsi. Może to jednak kwestia wieloletniego treningu? Przykre dla nas wnioski może złagodzić fakt, że różnice w poziomie empatii między różnymi krajami, wykazane przez prof. Chopika, były w gruncie rzeczy… niewielkie

04.08.2018 |

autor: Ewa Nieckuła

cały artykuł:
www.focus.pl/artykul/czy-polakom-brakuje-empatii-wyniki-tych-bada-nie-s-najlepsze?page=1


#empatia

Leave a Reply