Hejt demokratyczny

“Hejt demokratyczny” to następny felieton Anny Rychter  z cyklu „Przez dziurkę w kurtynie” o urokach życia w naszej mlekiem i miodem płynącej Polsce.

 

HEJTA NASZEGO POWSZEDNIEGO DAJ NAM DZISIAJ…, CZYLI DEMOKRATYCZNY KONCERT ŻYCZEŃ

Hejt demokratycznyHejt demokratyczny

Jest taki kraj w środku Europy, w którym nawet 95% z ponad 36 milionów obywateli deklaruje wierną przynależność do kościoła katolickiego. Jak każda religia, tak i chrześcijaństwo kieruje się swoimi dogmatami i kanonami, wymagając aby wyznawcy przestrzegali na co dzień dekalogu, przykazań kościelnych czy głównych prawd wiary.

 

W tym kraju nauczanie religii zaczyna się od przedszkola i kończy na uniwersyteckich katechezach dla studentów. Słynne na cały świat są cykliczne pielgrzymki do miejsc świętych, procesje Bożego Ciała, orszaki Trzech Króli, ekstremalne drogi krzyżowe, ruchy oazowe, a w hucznych weselach, urządzanych z wielką pompą chrztach, przyjęciach pierwszokomunijnych czy uroczystościach pogrzebowych biorą udział setki ludzi.

 

Skąd więc wśród takiej rzeszy wiernych kościoła katolickiego bierze się aż tylu internetowych hejterów, ziejących nienawiścią, z sadystyczną lubością sączących grzeszny jad na forach społecznościowych?

 

Czy życzenia śmierci, kalectwa, choroby czy wszelkiego nieszczęścia, rozsyłane w sieci do bliźnich, którzy publicznie ośmielili się zachorować, przeżywać żałobę, prosić o wsparcie, czy reprezentować swoje poglądy polityczne mają być prymitywnym antidotum na ich własne niepowodzenia, frustracje, tragedie?

 

Czy mogą udowodnić światu swoją empatię i wspaniałomyślność jedynie, gdy zmieniają zdjęcie profilowe na flagę Francji albo ślepo podchwytują deklarację: Je suis Charlie!, jednocześnie kpiąc  i szydząc z tragedii rodaków? A wszystko bez najmniejszych wyrzutów sumienia, bez drgnięcia powieki, bez najpłytszej próby refleksji tłumaczą jednym, magicznym słowem: DEMOKRACJA.

 

Strach pomyśleć, jak gorliwą nienawiścią mogliby się wykazać w czasach gdy jedyną formą rządzenia państwem była sanacja, okupacja, kolaboracja czy ubecja.

 

A może hejt to dla nich po prostu stan umysłu?

 

Patataj, patataj, patataj…

 

Anna Rychter, marzec 2016

 

Anna Rychter
https://www.facebook.com/anna.rychter.12?fref=ts


#polska