Jakie są pana gusta teatralne?

Jakie są pana gusta teatralne? – To prawdziwy klasyk z przepastnego zbioru anegdot o słynnym aktorze, kamieniarzu, literacie, itd., Janie Himilsbachu.

Jan Himilsbach znany jest Polakom przede wszystkim jako aktor – odtwórca kultowych ról w takich filmach jak „Rejs” czy „Wniebowzięci”. Charakterystyczny, chrapliwy głos i twarz człowieka, który przeszedł w życiu wiele na stałe zapisała się w pamięci wszystkich Polaków. Zbyt często zapomina się jednak, że Himilsbach był również scenarzystą, a przede wszystkim – pisarzem. W tej ostatniej roli był jednak niedoceniony – mimo że jego proza łączy w sobie melancholijny urok prozy Marka Hłaski, łotrzykowski czar poezji Franciszka Villona i pokazywanie światu jego prawdziwego oblicza rodem z powieści i opowiadań Charles’a Bukowskiego. 
Oto odpowiedzi, które usłyszała w odpowiedzi pewna dziennikarka na pytanie “Jakie są pana gusta teatralne?”

Jakie są pana gusta teatralne

Jakie są pana gusta teatralne?

Dziennikarka: Jakie są pana gusta teatralne?

Jan Himilsbach: No więc, niestety nie uczęszczam do budynków teatralnych.

Dz: Dlaczego przedkłada pan teatr telewizyjny nad instytucjonalny?

JH: No więc – jeśli mam być szczery – to przed telewizorem mogę siedzieć w slipach. 

Dz: A czy wyżej pan stawia swoją twórczość literacką, czy kamieniarską? 

JH: Kamieniarską. 

Dz: Czy mógłby pan wytłumaczyć naszym czytelnikom – dlaczego? 

JH: Myślę, że dlatego, że moim dziełem granitowym nikt sobie dupy nie podetrze…

Proza Jana Himilsbacha

Proza Himilsbacha jest do bólu realistyczna. Świat o którym opowiada, to ta wstydliwa część PRL-u, której próżno szukać w kronikach filmowych, ówczesnej prasie, czy nawet w takich „demaskatorskich” dziełach jak „Człowiek z marmuru” Andrzeja Wajdy. To świat, który tak bardzo ukochał Hłasko – podmiejskie rudery, zadymione meliny, budowy, na których gra się w karty i pije wódkę przed fajrantem, więzienia, burdele i PRL-owskie przedsiębiorstwa, w których jedynym marzeniem robotnika jest odebrać tygodniówkę i przepić ją w najbliższym barze, albo w krzakach za nasypem kolejowym. Bohaterowie Himilsbacha nie interesują się polityką, zdobyczami socjalizmu, ani sytuacją międzynarodową. Oni żyją we własnym świecie – świecie, w którym za parę zarobionych złotych kupuje się paczkę „Sportów”, pół litra i chleb ze smalcem. Nawet ci, którym powodzi się nieco lepiej też ograniczają się do zaklętego kręgu alkohol – papierosy – kobiety. A życie leniwie toczy się dalej…

www.wprost.pl/kultura/179606/inny-swiat-himilsbacha.html


#JanHimilsbach