Katastrofalny stan polskiej piosenki

Katastrofalny stan polskiej piosenki – polska branża muzyczna upadła już tak nisko, że chyba niżej nie można już w ogóle upaść.

Nie wiem kto jest odpowiedzialny za katastrofalny stan polskiej piosenki i wcale mnie to nie interesuje, ale wiem, że z emocji wywołuje ona jedynie odruch wymiotny i że nie da się już tego w ogóle słuchać.

Katastrofalny stan polskiej piosenki

Katastrofalny stan polskiej piosenki

Wczoraj, kiedy gotowałem sylwestrową kolację, ktoś włączył telewizję i zaczął przerzucać między koncertami sylwestrowymi w różnych telewizjach.

I o zgrozo, jednoznacznie mogę stwierdzić, że w porównaniu z polskimi gwiazdeczkami rangi dolnoalbańskiej, które występowały w Zakopanem, Katowicach i Warszawie, kapela, która miała swój okres świetności w połowie lat 80. zeszłego wieku, wypada jak jasno świecąca gwiazda na tle karłów.

I nic to, że byli najgorzej nagłośnieni ze wszystkich, i nic to, że ich utwory mają po kilkadziesiąt lat.
Radość z jaką śpiewali, energia, kunszt wokalny i instrumentalny bił na głowy nawet największe mastodonty polskiej sceny muzycznej.

Mam nieodparte wrażenie, że polscy “artyści” traktują sylwestrowe występy, jako lekką fuchę, na której można bez żadnego wysiłku nachapać się kasy na cały rok.
I dotyczy to zarówno jakiś kompletnie nieznanych gwiazdeczek z innego systemu słonecznego nazywanego disco polo, jak i prawdziwe polskie dinozaury polskiej piosenki.

Polacy wychodzą, odpierdalają, za przeproszeniem, pańszczyznę i idą balować.

A Chico and the Gypsies, pomimo, że większość ich kawałków to covery, wyszli na scenę i zmasakrowali całą konkurencję jak Polska długa i szeroka.

Mamy całe pęczki wykreowanych, przez komercyjne stacje telewizyjne i radiowe, pseudogwiazdeczek, których jedyną “zasługą” jest to, ż puszczają je na okrągło w tych właśnie stacjach i wmawiają wszystkim, że mamy do czynienia z gwiazdami.

A stare tuzy typu Maryla Rodowicz w ogóle się przecież nie odnawiają, albowiem ich nowe utwory brzmią dokładnie tak samo, jak te z okresu ich świetności – i to w najlepszym wypadku, bo zazwyczaj brzmią o wiele, wiele gorzej.

Nie dziwcie mi się zatem, kiedy jadąc samochodem przy włączonym radio, przełączam kanał, kiedy tylko zabrzmi polska piosenka.

A na Sylwestra wyłączam telewizję i włączam kolędy.

Amen!

Przemysł muzyczny, przemysł fonograficzny 

Przemysł muzyczny, przemysł fonograficzny – obejmuje ogół działalności związanej z produkcją muzyki.

Przemysł muzyczny obejmuje szereg działań, w tym m.in. działalność wydawniczą (wydawnictwo muzyczne), nagraniową (studio nagraniowe), produkcyjną (producent muzyczny) oraz zarządzanie prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi.

Według danych z 2012 roku szacunkowa wartość ze sprzedaży muzyki na świecie wyniosła 16,5 miliarda USD, notując wzrost na poziomie 0,3%, w stosunku do roku poprzedniego.

Według raportu Nielson SoundScan z 2012 r., branża muzyczna na świecie była zdominowana przez wytwórnie typu major, tj. Universal Music Group z udziałem rzędu 32,41%, Sony Music Entertainment – 30,25%, Warner Music Group – 19,15% oraz EMI Group – 6,78%. Udział wytwórni niezależnych w światowym rynku muzycznym kształtował się na poziomie 11,42%.

Wartość polskiego rynku muzycznego w I półroczu 2014 roku wyniosła 79 mln zł, notując 0,6% wzrost w stosunku do okresu analogicznego w 2013 roku. Wartość cyfrowego rynku muzyki w Polsce w I półroczu 2014 roku wyniosła 19,5 mln zł notując 20,4% wzrost w stosunku do okresu analogicznego w 2013 roku. Największy wzrost nastąpił na polu dochodów z tytułu subskrypcji w związku z dynamicznym wzrostem udziału w rynku m.in. takich serwisów jak: DeezerSpotify, czy Muzo. Spadły natomiast wpływy z tytułu pobrań muzyki do telefonów komórkowych oraz pobrań online.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Przemys%C5%82_muzyczny


#PolskaPiosenka