Kopiuj – wklej, czyli mister magister
“Kopiuj – wklej, czyli mister magister”, to następny felieton Anny Rychter z cyklu „Przez dziurkę w kurtynie” o urokach życia w naszej mlekiem i miodem płynącej Polsce.
KOPIUJ-WKLEJ, CZYLI MISTER MAGISTER
„Widziała pani co to się porobiło, z tymi ludźmi? Chciałem dać do naprawy moje ulubione zimowe kamaszki, przeżarte solą, a tu nie ma już naszego szewca, co urzędował przez ostatnie 20 lat w bloku obok! Umarł i zakład zamknięty! Jego żona powiedziała, że żaden z trzech synów nie chciał się uczyć na szewca, wszystko magistry, pokształcone na naszych uniwersytetach, a siedzą teraz w Londynie na zmywaku, bo tu się nie da żyć z tego szewcowania…”
– mój sąsiad z pierwszego piętra wczoraj od samego rana był wyraźnie zdenerwowany takim obrotem rzeczy. Zmartwiłam się i ja, bo wiele razy korzystałam z solidnych i tanich usług sympatycznego, starszego kamasznika.
Szkoda, że nie pozostawił po sobie żadnego następcy w zawodzie! Jak tak dalej pójdzie, to za kilka lat nie będzie już w naszym miasteczku ani jednego szewca, hydraulika, krawcowej czy elektryka. Będą za to same wyżej wykształcone magistry w najbardziej popularnym kierunku: bezrobocie. A może jednorazowa chińszczyzna, masowo wytwarzana w dalekiej Azji za przysłowiową miskę ryżu zastąpi wszystkie nasze produkty, towary i usługi?
Przy tym poziomie polskiego szkolnictwa, ustawicznie reformowanego przez polityków w większości wywodzących się z partii „Zaoczna Inteligencja” już wkrótce nikt nie będzie umiał pisać w języku ojczystym, nie mówiąc o czytaniu ze zrozumieniem w tymże.
Przerażeniem napawa dominująca od kilku lat tendencja do przekształcania Polski w kraj bezrobotnych magistrów, dokonywana prostą metodą szabrownictwa intelektualnego, czyli: kopiuj-wklej-zapomnij, a tytuł i tak dostaniesz.
Przecież z czegoś muszą żyć setki przeróżnych wyższych szkół, które jak dziwaczne stwory z powieści fantasy pełzają po cielskach naszych miast i miasteczek, będąc tak naprawdę jedynie poczekalnią przed rejestracją w PUP-ie, tj. wpisem na listę bezrobotnych w lokalnych Urzędach Pracy. Nawet w małych mieścinach, takich „uczelni” jest co najmniej kilka, a przyszłość, jeśli chodzi o zatrudnienie ich absolwentów-czarna.
Nic dziwnego, że większości studentów zależy tylko na „przeczekaniu” z indeksem w kieszeni-nikt nie musi się o nic starać, bo i po co? Trzy magiczne literki przed nazwiskiem i tak będą mieli dopisane.
„Takie będą Rzeczypospolite jakie ich dzieci chowanie”- czy ktoś się tym przejmuje dzisiaj? Lecące na łeb na szyję z każdym rokiem czytelnictwo w Polsce, brak nakładów na biblioteki, bezmyślne reformowanie zarówno resortu edukacji, jak szkolnictwa wyższego i kultury, skutkuje właśnie taką „skopiowaną” inteligencją.
Niestety, obawiam się, że będzie tylko gorzej-większość uczniów, a potem studentów nie ma pojęcia jak pisać, czytać i myśleć. Drżę na myśl, że to młode pokolenie za kilka lat będzie nas zastępować: leczyć, budować, sądzić, rehabilitować, stanowić prawo.
Może warto, zastanowić się na poważnie jak dobrze i uczciwie przygotować tych ludzi do zmiany sztafety pokoleń? Jak na razie pałeczka została upuszczona na bieżnię.
Patataj, patataj, patataj…
Anna Rychter styczeń, 2016
Anna Rychter
https://www.facebook.com/anna.rychter.12?fref=ts
przypisy:
mister
tytuł mężczyzny, który zwyciężył w konkursie urody męskiej
mister
określenie występujące przed nazwiskiem oznaczające tyle co “pan”
https://sjp.pl/mister
magister
1. osoba, która ukończyła studia oraz napisała i obroniła pracę magisterską; tytuł otrzymywany po ukończeniu studiów wyższych i obronie pracy magisterskiej;
2. farmaceuta pracujący w aptece
https://sjp.pl/magister
kopiuj
kopiować:
grać, imitować, kreować się, małpować, naśladować, odtwarzać, papugować, parodiować, plagiatować, powtarzać jak za panią matką pacierz, przedrzeźniać, rżnąć, strugać, stylizować się, udawać, upodabniać się, zgrywać, zrzynać,
https://kempinsky.pl/synonim.net/synonim/kopiowa%C4%87
#edukacja