Łódź, miasto umarłe
Łódź, miasto umarłe odnosi się do artykuliku rodem z pudelka, w którym pada kilka mocnych słów wyrwanych z kontekstu wypowiedzianych przez Bogusława Lindę…
W Dzienniku Łódzkim pojawił się poniższy artykuł, który dzięki mocnemu tytułowi szybko obiegł Internet.
Dobrze by było, gdyby czytający go ludzie mogli umiejscowić go w odrobinę szerszym kontekście.
To, że Pan Wajda nigdy nie grzeszył do tego wspaniałego miasta większą miłością, jest w branży tajemnicą poliszynela. Już sam fakt, że swoją statuetkę Oscara postanowił pozostawić muzeum w Krakowie, a nie w Łódzkiej Filmówce, która zrobiła zeń reżysera o czymś świadczy.
A co do zamknięcia Łódzkiej Wytwórni Filmów Fabularnych, to nie chciałbym teraz wdawać się w skomplikowane struktury organizacyjne, ale koniec końców wyglądało to tak, że to Warszawa zadecydowała, aby zaorać łódzką Wytwórnię i przenieść przemysł filmowy do stolicy.
Łódź to wspaniałe miasto z niezwykłą historią, ale wszyscy jej włodarze po 89 roku nie mieli kompletnie pomysłu na to miasto.
Przemysł włókienniczy poległ w konkurencji z Chinami, przemysł filmowy został odstrzelony przez Warszawę, a nikt nie potrafił wylansować nowego pomysłu na miasto.
Tak, Łódź umiera, ale umiera już konsekwentnie od 1989 roku, a obecne próby poprawy infrastruktury bardziej bolą niż śmieszą, bo przypominają raczej pośmiertną kosmetykę zwłok, niż prawdziwe przywrócenie miastu życia.
Amen
Andrzej Wajda na planie filmowym w Łodzi, Bogusław Linda widzi Łódź umarłą
Dariusz Pawłowski
Na planie byli, oprócz reżysera, m.in. Bogusław Linda odtwarzający rolę Strzemińskiego, operator Paweł Edelman, a także młodzi aktorzy grający w filmie: Zofia Wichłacz, Paulina Gałązka. W “Powidokach” występują również: Aleksandra Justa, Mariusz Bonaszewski, Maria Semotiuk, Bronisława Zamachowska (córka aktora, Zbigniewa i Aleksandry Justy).
CZYTAJ TEŻ: Andrzej Wajda kręci w Łodzi film
– Pokazujemy los artysty, którego w ciężkich czasach komunistyczna władza konsekwentnie niszczyła, aż do jego śmierci – wyjaśniał a planie Andrzej Wajda. – Postać Strzemińskiego zajmowała mnie od jakiś dwudziestu lat i doszedłem do wniosku, że powinienem ten film zrobić.
Strzemiński był inwalidą, w czasie I wojny światowej stracił nogę, rękę i wzrok w jednym oku.
– To oczywiście dodatkowa trudność dla aktora, by wyobrazić sobie i wiarygodnie przedstawić, jak w takiej sytuacji ten człowiek mógł sobie radzić z losem – podkreślił Bogusław Linda. – Myślę, że Andrzejowi Wajdzie zależy na tym, żeby przedstawić człowieka niezłomnego, który był wiernym sobie i swojej sztuce. I takie też jest moje aktorskie zadanie.
Andrzej Wajda i Bogusław Linda dobrze znają Łódź. Reżyser ukończył łódzką Szkołę Filmową, aktor nakręcił tu wiele ze swoich filmów.
– Pamiętam to miasto jako bardzo biedne, do dziś znajduję tu miejsce, które się nie zmieniły w stosunku do tego, co pamiętam ze studenckich lat – powiedział Andrzej Wajda.
– Łódź to umarłe miasto meneli – dodał z żalem Bogusław Linda. – Umarła także Łódź filmowa, nie oszukujmy się. Łódź popełniła wielki błąd zamykając wytwórnię filmową, gdzie pracowało wielu fachowców, likwidując tym samym kulturę w tym mieście.
Ekipa filmu “Powidoki” będzie pracować w Łodzi do 30 października. Zdjęcia będą powstawać m.in. przy ulicach Wólczańskiej i Roosevelta.
www.dzienniklodzki.pl/artykul/9025671,andrzej-wajda-na-planie-filmowym-w-lodzi-boguslaw-linda-widzi-lodz-umarla,id,t.html?cookie=1
#Lodz
0 Comments
Trackbacks/Pingbacks