Makaron po polsku

“Makaron po polsku” nie jest wpisem kulinarnym, lecz znakomitym felietonem Wojtka Hübnera na temat naszej ojczystej mowy, jej dewaluacji i kierunku, w którym zmierza jej nauczanie.

 

 

Durszlak, czyli z mową ojczystą gra w skojarzenia.

 

Makaron po polskuJakiś czas temu, znajoma opowiadała o swoim dziecku, które gotowało makaron. Samodzielnie. No prawie samodzielnie, ponieważ w trakcie przygotowywania potrawy wykonało jednak telefon „do przyjaciela”.

 

Problemem nie był sam proces gotowania, tylko braki narzędziowe. Otóż dziecko nie mogło znaleźć durszlaka. Jak wiemy, jest on niezbędny do czynności zwanej hartowaniem makaronu.  Z czynnością tą nie można zwlekać, bo apetyczny makaron zmieni się w nieapetyczną, poklejoną kluchę.

 

Zamiast więc tracić czas na poszukiwania zaginionego w tajemniczych czeluściach kuchni narzędzia, dziecko wykonało telefon do mamy.

 

Makaron jednak się „sklusił”. Stało się tak nie z powodu braku cedzaka, ale z powodu braku słowa. Otóż dziecko wiedziało dokładnie czego potrzebuje, nie potrafiło jednak tej potrzeby nazwać.  Szybkie uzyskanie informacji zamieniło się w długą zabawę zananą nam wszystkim. W skojarzenia. „Takie coś do makaronu”, „no wiesz co”, „żeby wodą”, „metalowe”, „może plastikowe” i wiele, wiele innych określeń, które długo nie naprowadzały mojej znajomej na odpowiedni trop.

 

Dopiero gdy padło określenie „takie z dziurami”, nastało porozumienie. Niestety, czas rozmowy telefonicznej i czas poszukiwań według wskazówek: „w szafce po lewej, na środkowej półce, za tym dużym garnkiem ze szklana pokrywką” był dla sypkości makaronu za długi. Dziecko wykonało kolejny telefon. Zamówiło pizzę.

 

W uzupełnieniu tej historii dodam, że dziecko to młoda kobieta po studiach, lekarka u progu kariery.

 

Inna sytuacja. Tym razem w sprawach braków narzędziowych zadzwonił do mnie syn mojej przyjaciółki. Dwa lata temu uzyskał tytuł magistra. Ukończył archeologię. Zgodnie z wykształceniem prowadzi teraz małą firmę budowlaną we Francji. Przyjechał na urlop i w mieszkaniu babci chciał zrobić drobny remont, ale brakowało mu wyposażenia. Prawie półgodzinną rozmowę telefoniczną zakończyłem propozycją by przybył i sam sobie wybrał potrzebne narzędzia. Nie zrobiłem tego z lenistwa. Jestem, jak się okazało, kiepski w skojarzeniach. Udało mi się tylko z młotkiem i wiertarką. Przyjechał, wybrał, remont zrobił. Babcia zadowolona.

 

Obie te historie mają wspólne elementy. Dwójka młodych ludzi. Oboje po studiach. Oboje na progu życia i oboje mają problemy z ojczystym językiem.

 

Nie winię ich za to. Są typowymi przedstawicielami swojego pokolenia. Pokolenia SMS- ów, skrótów, emotikonek, matury według „klucza”,  lektur we fragmentach. To nie ich wina, że dysfunkcję systemu szkolnictwa ukrywa się za epidemią dysgrafii, dysortografii, dysleksji, dyskalkulii a kolejni ministrowie edukacji prześcigają się  w eksperymentach. To nie oni odpowiadają za to, że z półek księgarń i bibliotek historie o wampirach, zombi wyparły Sienkiewicza, Prusa, Witkacego.

 

Nie znajdą żadnego ogłoszenia typu „dam pracę”, w którym od kandydata wymagałoby się posługiwania poprawną polszczyzną. W prawie każdym za to, wymaga się znajomości języków obcych.

 

Wyśmiewani są ci, którzy nie radzą sobie z angielskim, za to ci, którzy kaleczą język polski stają się gwiazdami mediów.

 

Odnoszę przykre wrażenie, że nasza mowa ojczysta, najważniejszy element świadomości narodowej, sprowadzana jest do rolki papieru toaletowego. Wszyscy wiedzą o jej istnieniu, ale w towarzystwie jest tematem tabu.

 

Uważajcie, papier toaletowy ma to do siebie, że jego brak zauważa się w najbardziej krytycznym momencie.

 


https://kempinsky.pl/wojciechmaciej.blogspot.com/2016/07/durszlak-czyli-z-mowa-ojczysta-gra-w.html

 

 

 

 

Wojciech Maciej Hübner

Wojciech Maciej HübnerWojciech Maciej Hübner urodził się 11 stycznia 1964 roku w Łodzi. W 1983 roku zajął II miejsce w XXIV Łódzkiej Wiośnie Poetów. Autor tekstów piosenek do spektaklu «Przyjaciel Wesołego Diabła» według Kornela Makuszyńskiego w reżyserii Józefa Zbiróga (Teatr Nowy w Łodzi 1984). Publikował swoje wiersze w «Ziemi Kaliskiej», na antenie Łódzkiej Rozgłośni Polskiego Radia, w internecie. Współpracuje jako autor tekstów piosenek z Chórem UTW w Łodzi. Działa w grupie wolontariatu AktywniPlus.

 

https://www.facebook.com/wojciech.hubner.5?fref=ts

 


#jezykpolski