Medialne prostytutki we Wrocławiu

Medialne prostytutki we Wrocławiu – Jan Szurmiej odsłania tajemnicę poliszynela i mówi wprost o partykularnych interesach osób, które podjudzają konflikt w Teatrze Polskim we Wrocławiu.

Kim są medialne prostytutki w artykule Jana Szurmieja?

Medialne prostytutki we Wrocławiu


Medialne prostytutki

Takiego sformułowania użyłem udzielając wywiadu pod koniec maja 2018 roku dziennikarzowi w kontekście mojej premiery “Xsięgi Schulza” w Teatrze Polskim we Wrocławiu.

Takiego sformułowania użyłem udzielając wywiadu pod koniec maja 2018 roku dziennikarzowi w kontekście mojej premiery “Xsięgi Schulza” w Teatrze Polskim we Wrocławiu.

Po adiustacji tekstu poprosiłem dziennikarza o wykreślenie słowa “prostytutki” uznając że to może zbyt mocne słowo.

Dziś użyłbym tego słowa bez wahania.

Dlaczego?

Otóż w kontekście awantur o Teatr Polski we Wrocławiu które dotknęły mnie również osobiście. Atak na pracowników i aktorów pracujących w Teatrze. Atak na młodych aktorów wchodzących po raz pierwszy na scenę. Pogarda do ich ciężkiej pracy. Hejty, konfabulowanie, manipulacja, podgrzewanie złej atmosfery wokół Teatru Polskiego, zakamuflowany antysemicki atak na moją osobę i moje osiągnięcia w teatrze. Oto obraz stanu umysłowego i moralnego dwóch osób do dzisiaj nie dających spokoju Teatrowi Polskiemu.

Nie omieszkam użyć nazwisk to Piotr Rudzki – jedyna “wyrocznia” jak Teatr Polski powinien funkcjonować i co w nim powinno się pojawić pod względem artystycznym, anektując sobie prawo do jedynej wizji teatralnej oraz dziennikarka GW Piekarska która międli temat Teatru Polskiego od dłuższego czasu wprowadzając opinię publiczną w błąd, bo niby opisuje prawdę na podstawie wiarygodnych faktów, ale kłamie przemycając swoje kłamliwe komentarze nie mające nic wspólnego z rzeczywistością i prawdą.

Taka mieszanka w jej relacjach prasowych jest paskudną manipulacją

Dziś użyłbym powyższego stwierdzenia.

Proszę prześledzić artykuły pani Magdy Piekarskiej w GW od listopada do końca grudnia 2017, albo na jej portalu internetowym lub e-teatr, lub ” tpl w podziemiu”, (strona FB z wypowiedziami pana Piotra Rudzkiego.)

Nigdy nie sięgałem do takich argumentów i to jest jasna strony mojej mocy. Zdaję sobie bowiem sprawę z nadużywania tych argumentów, ponieważ one są wstydliwe dla naszego społeczeństwa i trudno jest z nimi polemizować.

Zdaję sobie sprawę, co znaczy sformułowanie “holokaust biznes” pojawiający się w sferach kultury, a także w teatrach i czemu ono służy. Brzydzę się tym.

Proszę również prześledzić wywiad ze mną pod koniec maja we Wrocławiu gdzie pan Rudzki starał się wejść w polemikę ze mną. Zarzucał mi że robię skok na kasę Teatru Polskiego realizując “Xięgi Schulza”, kiedy on sam po zwolnieniu z Polskiego od roku brał kasę z Teatru Żydowskiego w dziale literackim, pojawiając się tam kilkakrotnie bez znajomości języka idish, kultury i literatury tego języka. Co on tam robił?. To właśnie jest hucpa (idish) i hipokryzja. W polemikę z nim nie wszedłem, bo uważałem że to jest bez sensu. Nadal tak uważam.

Prowincjonalny sposób myślenia, egoistyczne z punktu swojego małego interesu w podejściu do poważnego problemu Teatru Polskiego jest niegodne tego Miasta jakim jest Wrocław.

Prowincję tworzą prowincjusze.

Wrocław – miasto pod wieloma względami niezwykłe –  nie zasługuje na taką sytuację!!!

W realnym wymiarze to problem dwóch osób wyżej już wymienionych, które chorobliwie i od dłuższego czasu atakują Teatr Polski i jego załogę.

Dyrektorzy przychodzą i odchodzą; my ludzie którym przyszło pracować w teatrach wiemy o tym doskonale. Załoga, aktorzy i wieloletni pracownicy w nim pozostają.

Wy aktorzy i Teatry w których przyszło mi pracować znacie mnie doskonale i tyko Wam mogę zaufać w ocenie mojej osoby. Zresztą tu nie chodzi o mnie, tylko o ludzi pracujących w Teatrze Polskim. Ktoś musi wziąć ich w obronę…

Pora zabrać w ich sprawie głos.

Recesja Polskiego postępuje od wielu lat. Teatr jest od 20 lat niedofinansowany, nie mówiąc o inwestycjach i remontach. Brakuje co najmniej 3.000 000 zł. Teatr Kameralny w ruinie grozi mu katastrofa budowlana. Zaplecze T. Polskiego wygląda jak RUSLAND. Śmierdzący i brudny.

Nie było mnie w tym Mieście od 18 lat. Jest różnica co kolejni prezydenci zrobili dla miasta jeżeli chodzi o obiekty służące kulturze. Piękny Capitol, Remont Opery, Forum Muzyki itp.

Kolejni Marszałkowie nie zainwestowali prawie nic, czego dowodem jest Teatr Polski. Różnica klas między Prezydentem a Marszałkiem w sensie polityki kulturalnej jest katastrofalna.

To boli bo to też mój Wrocław. Czasy dyrekcji Jacka Wekslera jawią się jako złote czasy Teatru Polskiego.

Poruszam się w obszarze Teatru od ponad 50 lat. ale takiej sytuacji nigdy nie zaznałem.

Wstyd!!!

Najwyższy już czas, by kryzysowa sytuacja Teatru Polskiego została raz na zawsze zażegnana, by odzyskał spokój i normalność. Tego Teatrowi i Wrocławiowi życzę z całego serca.

Jan Szurmiej

https://kempinsky.pl/m.facebook.com/story.php?story_fbid=2387172951315192&id=100000675312696


#TeatrPolskiWeWrocławiu