Nić porozumienia w teatrze
Nić porozumienia w teatrze – to artykuł Anny Rzepa – Wertmann o zasadach i manierach panujących w teatrze, tym razem oglądanego od strony kulis.
Wiara, nadzieja i zaufanie
czyli zasad i manier teatralnych akapit trzeci.
Zastawialiście się kiedykolwiek, Drodzy Nieznani Czytelnicy, co sprawia, że dany spektakl pamiętamy latami całymi i cytujemy „tekstami domowo – okazjonalnymi”, inny zaś zapominamy i szczerze go nienawidzimy po dziesięciu minutach siedzenia na widowni?
Pozornie błaha, jednocześnie najtrudniejsza na świecie sprawa: utkać nić i zahaczyć ją o fotele z drugiej strony. Upleść sieć i zarzucić ją mentalnie na ludzi siedzących przed tymi w świetle. Zbudować most pomiędzy widownią a sceną. Nie jest to proste (jakby sobie laicy wyobrażali), łatwe i szybkie (jak życzyłaby sobie tego większość dzisiejszych nowoczesnych reżyserów!), przy tym wbrew pozorom bywa szalenie niebezpieczne! Podstawa, dogmat i absolutna świętość:
Teatr od zawsze był, jest i winien pozostać wartością opartą na zwartym, zżytym i zgranym Zespole!
Mam nadzieję, że po kres Czasu się to nie zmieni!
Niby taki drobiazg, pozornie zwyczajny banał; tylko dlaczego w obecnej dobie ten cud komunikacji i scalania indywidualności w spoistą całość udaje się tak niewielu reżyserom?! Dlaczego tak nie pamiętają, że 1/3 sukcesu spektaklu od zawsze jest zespół aktorski: silny, zżyty, spoisty. Na scenie, podczas spektaklu w każdej jego sekundzie współtworzący zgrany i zsynchronizowany organizm ludzki, funkcjonujący w ramach założeń reżyserskich. No właśnie…
Zanim Wam na to odpowiem, w bezczelności swojej uściślę jeden szczegół, a raczej go zaakcentuję. Widz, czyli człowiek, który za swoje (często długo ciułane!) pieniądze idzie do kasy, kupuje bilety (załóżmy, że razem spektakl ogląda się lepiej i często dokładniej!) chcąc „zażyć kultury”, wzbogacić swoje wnętrze, coś przeżyć, czegoś doświadczyć. Jeśli po pierwszym kwadransie przestanie rozumieć to, co słyszy i widzi ze sceny, po dalszych dziesięciu minutach poczuje się zniesmaczony lub (co gorsza!) jakby mu ktoś odgórnie zredukował IQ do dopuszczalnej normy, następnie będzie się męczył i pragnął jak najszybciej uciec stamtąd; to czy on jest winien? Śmiem wątpić, że nie!
Najprawdopodobniej reżyser przekombinował swoje wizje i pomysły tak, że szczerze mówiąc nawet aktorzy z nim pracujący nie mogli ich pojąć, zrozumieć, zwerbalizować, przetworzyć na wrażenia i emocje. Albo też, co ostatnio jest wręcz plagą, Wielkie Gwiazdy Stołeczne lub Serialowe postanowiły przyćmić swoim niesłychanym blaskiem, warsztatem i siłą aktorstwa wszystko pozostałe. Zazwyczaj przytłaczają swoją serialowością, manierycznością, a braki warsztatowe (często widoczne gołym okiem!) tuszują popularnością. Wiecie, jak to się nazywa? Aktorska Celebrycja! Zalecałabym ponowne, dokładne, scena po scenie obejrzenie „Aktorów prowincjonalnych” Agnieszki Holland; wiem, że staroć, ale nic a nic nie stracił na wadze, wręcz zyskał! Bowiem w teatrach Katowic, Opola, Zabrza, Mrągowa, Elbląga czy innych mniejszych miast sceny teatralne usiane są gwiazdami. Tam wciąż jeszcze się szanuje Widza, czeka na niego, ze sceny nawiązuje z nim kontakt, chce się z nim dialogować tekstami sztuk, rzuca mu się intelektualne zagwozdki… Jakżeż ja za takimi doznaniami tęsknię, jakżeż ich szukam; nie ja jedna zresztą…
Dziennik Teatralny
26 września 2015
www.dziennikteatralny.pl/artykuly/wiara-nadzieja-i-zaufanie.html
Nić
- nić Ariadny
- nić dentystyczna
- nić krawiecka
- nić pajęcza
- nić – forma ukształtowania ciała organizmów wielokomórkowych lub kolonii – nić grzybni, trychom, filament
- Nić – francusko-belgijsko-tunezyjski film z 2009
- Nić – indyjski film z 2006
- Nić – polski film animowany z 1987
#teatr