Podoba mu się niefortunne porównanie
Podoba mu się niefortunne porównanie – to następny odcinek znakomitej książki Anny Rychter, Trener Duszy o życiu codziennym kobiet we współczesnej Polsce.
Dalszy ciąg przygód Jesiennej, której nie wychodzi metafora o mieszkaniu Pawła, ale jemu podoba się jej niefortunne porównanie.
Podoba mu się niefortunne porównanie
Tymczasem weszli do kuchni.
Wysokie wnętrze mieszkania sprawiało, że Jesienna czuła się jeszcze niższa, niż była w istocie. Paweł szedł za nią, opierając się na kulach. Dzisiaj miał na sobie miękką, flanelową koszulę w czarno – błękitną kratę i sportowe spodnie zasuwane na całej długości nogawek na suwaki. Był ogolony i pachniał lekko cynamonem i wiśniami w likierze.
W domu panował sterylny porządek, nigdzie nie było śladu porzuconych skarpetek, papierów, kluczy ani sterty brudnych naczyń.
„Czy ktoś tu sprząta ?” – Jesienna zaniepokoiła się, że może odwiedzać go jakaś kobieta, by służyć pomocą.
– Ale masz porządek w mieszkaniu – powiedziała głośno jakby od niechcenia.
– No wiesz, teraz jestem trochę niepełnosprawny, stąd ten bałagan i brud – powiedział przepraszająco.
– Bałagan? Brud? Ty chyba nie widziałeś żadnego z tych stanów! Tu u Ciebie jest jak… w aptece albo w… prosektorium u doktor G. – w tym momencie zorientowała się, że przeholowała z porównaniem.
– No, dzięki za szczerość, brakuje tylko ciała do autopsji, ale nic z tego, zamierzam jeszcze trochę pożyć, więc nie szykuj się, że zrobisz mi sekcję zwłok – okazało się, że wcale się nie obraził, a nawet widać było, że podoba mu się niefortunne porównanie.
Całe mieszkanie było na wskroś nowoczesne i designerskie. Aż nie chciało się wierzyć, że stara kamienica może zostać tak zaprogramowana, że wygląda jak kosmiczne laboratorium z przyszłości.
Okazało się, że Paweł był architektem wnętrz i wszystko, czym się otaczał w swoich czterech ścianach stanowiło realizację jego pomysłów. Gustował w srebrzystym metalu, bieli, czerni i bryłach geometrycznych. Formy oraz barwa mebli i przedmiotów tworzyły wokół niego uporządkowaną całość, w której poruszał się teraz jak cyborg na srebrnych podpórkach. Całe wnętrze było chłodne i do bólu proste w kształcie. Wrażenia sterylności dopełniało kuchenne wyposażenie: srebrna lodówka, czarna kuchenka, a nad nią metaliczny okap, kilka zimnych, grafitowych szafek z czarnymi uchwytami, trzy wysokie krzesła, wyglądające jak maszty radiowe i kwadratowy, srebrny kosz, stojący na jednej nodze. Leżące w nim trzy fioletowe bakłażany, dwie główki białego czosnku i wielka ciemnofioletowa cebula były jedynym mocniejszym kolorystycznie akcentem nieziemskiego wnętrza.
C.D.N.
strona, gdzie można kupić całą książkę:
https://novaeres.pl/katalog/tytuly?szczegoly=trener_duszy,druk
#TrenerDuszy