Senator Bury Analfabetą?
Pan Senator Bury postanowił “zainterweniować” w sprawie Teatru Osterwy, czy jednak nie odróżnia rodzaju męskiego od żeńskiego, czy nie umie czytać?
22 lipca Pan Senator Bury, zarzucił urzędnikom kłamstwo w Dzienniku Wschodnim, upubliczniając dokumenty dotyczące wyboru dyrektora Teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie. Według pana Burego, wicemarszałek województwa stwierdził, że obecna szefowa sceny nie spełniała warunku 3-letniego stażu na stanowisku kierowniczym, mimo że kieruje teatrem od czterech lat.
Jako dowód podał jednak pismo, w którym czarno na białym jest napisane, że zarzut ten dotyczy kandydaTA (rodzaju męskiego), a nie kadydaTKI (rodzaju żeńskiego). Ta “interwencja” oparta była zatem, albo na kłamstwie, albo manipulacji. Bo przecież nieprawdopodobieństwem jest chyba to, że Senator Bury nie potrafi czytać?
Tekst czytelny na komórce:
https://www.facebook.com/grzegorz.kempinsky/posts/10219624949548741
Senator Bury Analfabetą?
Co prawda, senator KO, wycofał się z tych zarzutów już następnego dnia, twierdząc, że sam został zmanipulowany i wprowadzony w błąd przez Panią Ignatjew, która za pośrednictwem pracowników, zwróciła się do niego z prośbą o interwencję w sprawie konkursu, skarżąc się, że padła ofiarą “politycznej czystki w lubelskiej kulturze”, ale jednocześnie Jacek Bury podtrzymał wątpliwości co do intencji przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości w stosunku do lubelskiej kultury. “Nie zgadzamy się na upolitycznianie i cenzurę w kulturze, a wszystkie działania zmierzające w tym kierunku potępiamy” – powiedział.
Równocześnie, ani na swojej oficjalnej stronie, ani na stronie FB, nie zamieścił tego sprostowania i nadal wisi tam ten sam fałszywy zarzut wobec urzędników, co wraz z powyższą jego wypowiedzią, mocno podważa czystość jego intencji.
Natomiast manipulacja, jakiej dopuściła się Pani dyrektor, za pośrednictwem swoich pracowników, o której mówi pan senator, chyba najlepiej świadczy o jej wartości do wykonywania stanowiska dyrektora teatru?
Jakkolwiek by nie było, życzyłbym sobie, żeby osoby piastujące najwyższe funkcje publiczne w państwie, albo dokładnie weryfikowały swoje źródła, albo nauczyły się czytać.
A najlepiej chyba, żeby posiadły obydwie te umiejętności, które są podwaliną do powagi podejmowanych czynności wynikających z powierzonych im stanowisk w Polsce?
To jest chyba absolutne minimum, którego można by oczekiwać od Senatora RP?
#JacekBury