SPOCONY REŻYSER
Dziwna rzecz ta reżyseria.
Wydaje się, że w trakcie prób reżyser siedzi sobie spokojnie na widowni, popija kawkę i wydaje polecenia biednym aktorom, którzy w pocie czoła je wykonują na scenie.
Nic bardziej mylnego. Przynajmniej w moim przypadku.
To znaczy, owszem, siedzę sobie wygodnie na widowni, popijam także czasami kawkę i instruuję aktorów, ale nie jest to bynajmniej chłodne pokazywanie pozycji paluszkiem.
Żeby wznieść aktora na odpowiedni poziom potrzebne jest mnóstwo empatii i obustronny przepływ energii i zazwyczaj jest tak, że jestem o wiele bardziej wypompowany po próbie, niż aktor, ponieważ on tylko ma swoją działkę – część, a ja przeżywam każdą rolę po kolei i mam zwyczaj mówić, że prawdziwie dobra próba jest wtedy, kiedy aktorzy trenują, a reżyser się poci.
amen
#reżyseria
0 Comments
Trackbacks/Pingbacks