To lato nie było łaskawe… Najpierw odszedł Henryk Baranowski – wielki artysta i przyjaciel, któremu zawodowo zawdzięczam najwięcej, potem kilka tygodni później Piotr Szmitke, który robił nam scenografie do Mein Kampf i był za dyrekcji Henryka związany z Teatrem...