Ustawka teatralna
Ustawka Teatralna, to całkiem krótka historyjka, której bohaterowie nigdy nie istnieli, a wszelakie podobieństwa z prawdziwymi sytuacjami są całkiem niezamierzone i przypadkowe, a samej ustawki teatralnej tak naprawdę w ogóle nie było.
Ustawka teatralna miała ponoć miejsce w pewnym mieście w Polsce kilka tygodni przed ogłoszeniem wyników konkursu na dyrektora teatru w zupełnie innym mieście.
To znaczy, gdzie i kiedy, tego nikt naprawdę nie wie, a niektórzy niewinnie patrzący na świat twierdzą, że jej w ogóle nie było.
Dlatego proponuję, żeby ustawka teatralna tymczasem znikła z horyzontu naszego opowiadania, skoro i tak nie można dociec, gdzie i czy w ogóle się przytrafiła.
Skupmy się więc na konkretach, czyli na nieistniejących dwóch bohaterach tej historyji.
Jeden to wieloletni dyrektor jednego z największych teatrów w Polsce, który doprowadził go prawie do całkowitej ruiny poprzez produkowanie arcydrogich przedstawień z kosmicznymi wynagrodzeniami dla kolegów reżyserów i reżyserek, którzy je reżyserowali. Na które to przedstawienia nikt nie chciał chodzić, za co zarówno przedstawienia, reżyserzy i reżyserki, jak i sam arcydyrektor byli noszeni na rękach i wychwalani pod niebiosa, przez “zaprzyjaźnione” grono “recenzentów” i “jurorów” festiwali.
Drugi to najcieplejsza Kluseczka w Polsce, gdzie najcieplejsza odnosi się do sympatycznego i ciepłego podejścia do bliźnich, która to jednak z teatrem miała tyle wspólnego, co z gotowaniem i Bóg jeden raczy wiedzieć jakim cudem została dyrektorem teatru, potem jakiegoś komitetu, czy instytutu, sam ni wiem, a na końcu, kiedy to wszyscy przejrzeli na oczy i pozbawili ją wszystkich stanowisk, znowu nie wiadomo z jakich przyczyn i jakim cudem wylądowała jako głównooceniający w jakimś tv-show – nie pamiętam, czy było to o tańcu, czy o synchronicznym pływaniu… Dość wiedzieć, że pojęcie o tej dziedzinie miała Kluseczka tyle, co kierowca autobusu o Ministerstwie Transportu, albo kura o lataniu.
(Nie) spotkały się te dwie Ikony teatru na pewnej imprezie, na której to aktorzy śpiewają.
I wiem, że obie te Ikony (nie) spotkały się wtedy w opisywanych przeze mnie okolicznościach, albowiem (nie) stałem tuż obok i nie mogłem nie zwrócić uwagi na te gwiazdy polskiego teatru, one zaś nie zwróciły uwagi na mnie, czemu pewnie zawdzięczam, że czuły się całkiem beztrosko i pozwoliło mi to (nie) usłyszeć, tego co (nie) usłyszałem:
Przypominam, że ta konkretna ustawka teatralna, polegała jedynie na tym, że dwie Ikony teatru (nie) stały obok mnie i miała miejsce kilka tygodni przed ogłoszeniem wyników w konkursie na dyrektora w całkiem innym mieście.
– Słyszałem – rzekł Wielki Bankrut polskiego teatru do Kluseczki – Że startujesz na dyrektora w (i tu padła nazwa miasta, której nie chcąc być niedyskretnym, nie mogę ujawnić.)
– A i owszem – odparła Kluseczka – Ale to całkiem bez znaczenia, albowiem robię tylko za “straszaka”, a tak na prawdę wszystko już jest ustalone i ten teatr jest już nasz.
To wiem na pewno, bo tyle (nie) słyszałem.
(Przypominam raz jeszcze, że było to kilka tygodni przed ogłoszeniem wyników w konkursie, co więcej o ile mi wiadomo, wtedy nawet nie wpłynęły jeszcze wszystkie zgłoszenia, a już na pewno nikt nie zapoznał się z projektami szanownych kandydatów)
Co wydarzyło się przed, czy po nie wiem i nie śmiem, jak rzekłem insynuować, albowiem dużo osób twierdzi, że ta ustawka teatralna nigdy nie miała miejsca.
Ja wiem tylko tyle, że później w tym mieście, którego wymieniać nie śmiem wygrał porażającą liczbą głosów kandydat, który miał tak zapięty projekt funkcjonowania teatru, że wiedział nie tylko jakie tytuły wystawi przez następne pięć lat i kto je zrealizuje, nie tylko wiedział kto będzie grał np. “Weselu”, które będzie miało premierę w sobotę 25 kwietnia 2020 roku, ale miał także, jak widać dopięte terminy premier.
Na Boga! To dopiero kandydat!
Ja za Chiny Ludowe nie wiem, co będę robił w 2020 roku, ale ja nie należę do wziętych reżyserów i mam tylko plan wypełniony na przyszłe dwa sezony, a i to może ulec zmianie.
Tak, jak powiedziałem. Kandydata nie znam, programu nie czytałem, a wszyscy twierdzą, że został on wybrany przez komisję w demokratycznych okolicznościach.
Nie rozumiem tylko jednego, skoro Kandydat mimo swojej świetności nie spodobał się Marszałkowi i postanowił on skorzystać ze swojego demokratycznego prawa, żeby nie skorzystać z rekomendacji Najjaśniejszej Komisji Konkursowej, dlaczego nagle wszyscy zaczęli trąbić o tym, że gwałcone są prawa demokracji i że ma tu miejsce jakaś ustawka teatralna, skoro sam na samym początku zastrzegłem, że żadnej ustawki nie było.
Amen
konkurs
https://sjp.pwn.pl/sjp/konkurs;2473269.html
______________________________________________________________________________
#teatr