Żenujące “gwiazdy”
Żenujące “gwiazdy” – Polskie pseudo gwiazdy urządzają sobie targowisko próżności w telewizji śpiewając kolędy w kościołach na Święta.
Polskie żenujące “gwiazdy” estrady wydają się nie rozumieć jaka jest różnica między festiwalem piosenki w Opolu, a śpiewaniu kolęd w kościołach.
Żenujące “gwiazdy”
Uwielbiam polskie kolędy! Uważam, że są nierozłączną częścią polskiej tradycji świątecznej i stanowią o niepowtarzalnej atmosferze polskich Świąt.
Dlatego, wbrew rozsądkowi i dotychczasowych doświadczeń, nie mogę się doczekać koncertów świątecznych w telewizji w wigilię Bożego Narodzenia.
I niestety co roku dostaje bardzo szybko szału, kiedy, niezależnie od stacji telewizyjnej, w której są nadawane, widzę jak polskie gwiazdy estrady rangi dolnoalbańskiej urządzają sobie żenujące targowisko próżności na ekranie.
Ja już pomijam te wszystkie żałosne “kreacje”, które przyodziewają, prześcigając się w tym niesmacznym wyścigu o wyróżnianiu się na tle innych, pomijam także obrzydliwe promowanie czegoś, co chyba najbardziej przypomina pedofilię, czyli małoletnich lolitek, które wyłonione w jakimś talent show udają wybitne gwiazdy wokalne, ale sposób wykonywania kolęd doprawdy wzbudza moją najwyższą irytację.
I nie chodzi tu wcale o umiejętności wokalne, które najczęściej są na najwyższym poziomie i powodują, że słucha się tych wykonań z ogromną przyjemnością.
Chodzi o zachowania tych godnych pożałowania gwiazdeczek.
Te sztuczne przeżywanie tych wspaniałych pieśni, to bezwstydne mizdrzenie się do kamer, te sztuczne gesty rodem z najgorszych występów scenicznych, których ci państwo naoglądali się w amerykańskiej telewizji, albo co jeszcze gorsza, te rytmiczne przytupywanie i bujanie się, jak na scenie w Pcimiu Dolnym, albo śląskiej piwiarni. To wszystko zaiste jest do bani i świadczy o ograniczonych pojemnościach na mózgowych dyskach tych małych ludzi.
Wydają się oni ani nie rozumieć gdzie są (a najczęściej są w kościołach), ani istoty wykonywania tych pieśni Bożonarodzeniowych, które pozwalają nam stworzyć atmosferę magii i radości, jakie powinny towarzyszyć Świętom Bożego Narodzenia. Wspólne kolędowanie to także możliwość odczuwania bliskości innych osób. Każda kolęda ma jednak konkretne przesłanie. Nawiązuje do jednego z najważniejszych wydarzeń w społeczności chrześcijańskiej – do narodzin Jezusa. W kolędach opisywany jest ten kluczowy moment, ale też inne towarzyszące mu wydarzenia. Ponadto, poprzez kolędy możemy wyrazić swoją wdzięczność i radość z tego, co się wydarzyło ponad 2000 lat temu.
Przez ostatnie kilkanaście lat przypominam sobie tylko jedną osobę, Kasię Kowalską, która kilka lat temu, skromnie, lecz elegancko przyodziana w czerń, wyszła i przepięknie i prościutko zaśpiewała kolędę, bez żadnych popisów, kokietowania, gwiazdorzenia i umizgiwania się do kamer i publiczności.
To niestety o wiele za mało.
Dlatego tak samo jak mocno tęsknię za kolędami w Boże Narodzenie, tak samo szybko wyłączam wizję i wyłącznie ich słucham, bo oglądać tego żałosnego widowiska doprawdy po prostu się nie da.
Amen.
Kolęda
Kolęda – pierwotnie radosna pieśń noworoczna, która współcześnie przyjęła powszechnie formę pieśni bożonarodzeniowej (nawiązującej do świąt Bożego Narodzenia). Utrzymywana najczęściej w konwencji religijnej, początkowo wywodząca się z tradycji ludowej, w późniejszym okresie komponowana jest również przez wielu wybitnych kompozytorów. Odmiana kolędy o wątkach zaczerpniętych z życia codziennego nazywana jest pastorałką, która w odróżnieniu od kolędy we współczesnym, potocznym tego słowa rozumieniu, nie jest wykorzystywana w chrześcijańskich nabożeństwach religijnych ze względu na swój świecki charakter.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kol%C4%99da
#gwiazdy