Zwycięstwo teatru
Zwycięstwo teatru jest zawsze wtedy, kiedy na spektakl przychodzą widzowie. To zawsze jest ostateczną weryfikacją przedstawienia, które się zrobiło.
Bo nieważne ile złego, czy dobrego napiszą ci tak zwani recenzenci. Kiedy spektakl jest zły, widownia świeci pustkami, a kiedy dobry sala się zapełnia i magia teatru odnosi zwycięstwo nad siermiężną rzeczywistością.
Jest takie powiedzenie w branży, że widz głosuje nogami i nie pomogą nawet najlepsze recenzje próbujące sprzedać gówno, jako cukierek. Najważniejsza jest poczta pantoflowa i to ona decyduje o sukcesie, lub porażce przedstawienia.
Oczywiście nie brakuje w Polsce teatrów, które są wychwalane przez kolegów recenzentów, jeżdżą po wzajemnie przez siebie organizowanych festiwalach i zdobywają na tych festiwalach nagrody, a w siedzibie grają do pustych krzeseł. To powszechna patologia w tym kraju i de facto jest niczym innym, niż defraudacją publicznych pieniędzy Ale nie zmienia to tej ostatecznej prawdy, że jeśli nie ma widza, to jest to porażka i nieważne, że niektórzy próbują obrócić kota ogonem i twierdzą, że to widz nie dorósł do geniuszu proponowanego repertuaru.
Obserwuję podobne zjawisko w jednym z moich ulubionych teatrów, w którym nowy prężny dyrektor, który uważał, że tylko on ma patent na genialny teatr pozdejmował mnóstwo przedstawień zrobionych za poprzedniej dyrekcji, a kiedy jego arcymistrzowski repertuar poniósł w pierwszym sezonie jego urzędowania spektakularną klęskę i frekwencja w owym teatrze kompletnie się załamała, musiał przeprosić się z pozdejmowanymi tytułami, na których wcześniej psy wieszał, żeby zapewnić teatrowi jako taką oglądalność i z hukiem nie wylecieć z teatru.
Dlatego tak bardzo cieszy moje reżyserskie serce, kiedy w małym biednym Zabrzu mamy fulle na tak wymagającym przedstawieniu, jakim jest Top Dogs, niezależnie od prób storpedowania naszej pracy przez teatralne portale pudelkowe, czy inne teatralne podchujki.
I nie chodzi tu bynajmniej o onanizowanie się własnym sukcesem, lecz o to, że teatr, który widz rozumie zawsze i wszędzie jest i będzie potrzebny i stawia to najwyższą notę zabrzańskiej publiczności, która udowadnia, że prowincja nie jest miejscem geograficznym, a jedynie mentalnym.
Udowadniają oni, że teatr, który wcale nie jest łatwy, ale mówiący zrozumiałym językiem o rzeczach trudnych nadal jest ważny.
I to jest prawdziwe zwycięstwo teatru.
Amen
URS WIDMER – TOP DOGS
Czarna komedia o wyścigu szczurów
następne spektakle 10, 11 i 31 stycznia 2015
bilety online:
https://kempinsky.pl/teatrzabrze.pl/repertuar/pazdziernik-2014.html
Przekład: Jerzy Koenig
Reżyseria: Grzegorz Kempinsky
Scenografia: Barbara Wołosiuk
Muzyka: Marcin Müller
Światło:Maria Maria Machowska
Ruch sceniczny: Katarzyna Aleksander-Kmieć
Asystent reżysera: Andrzej Kroczyński
Występują:
Aleksandra Gajewska
Renata Spinek
Jarosław Karpuk
Marian Kierycz
Andrzej Kroczyński
Robert Lubawy
Krzysztof Urbanowicz
Marian Wiśniewski
Premiera Teatr Nowy W Zabrzu: 18 października 2014r.
___________________________________________________________________________________
#teatr
0 Comments
Trackbacks/Pingbacks