Ustawka ustawce nierówna

Ustawka ustawce nierówna – czyli kiedy ustawkę wygrywa nasz kandydat to wszystko jest cacy, a kiedy on nie wygrywa to wszystko jest be.

Kolega aktor z Teatru Osterwy w Lublinie zarzuca komisji konkursowej w nierozstrzygniętym konkursie na dyrektora, ustawkę przeciwko urzędującej dyrektor Dorocie Ignatjew.
Kiedy cztery lata temu pani Ignatjew wygrała konkurs na dyrektora Osterwy, wiele osób mówiło wtedy o tym, że tamten konkurs był ustawiony. Dlaczego zatem kolega aktor nie protestował wtedy?
Dlaczego zatem ustawka ustawce nierówna?

 

Tekst czytelny na komórce:
https://www.facebook.com/grzegorz.kempinsky/posts/10219405483062216

Ustawka ustawce nie równa

Ustawka ustawce nierówna

Kolega Daniel Dobosz w miejscu: Teatr im. Juliusza Osterwy w Lublinie opublikował dłuuuuuuugi tekst na swoim profilu FB, w którym z rozgoryczeniem odnosi się do decyzji komisji konkursowej, żeby konkursu nie rozstrzygnąć z powodu, że żaden z kandydatów nie spełnia oczekiwań organizatora.

 

Nazywa on to “lubelską hucpą”, “ręka rękę myję” i “lubelską ustawką”. W żaden jednak sposób nie tłumaczy on na czym miałaby polegać owa “hucpa” (według wikisłownika hucpa to bezczelnośćwulgarnebezczelneczęsto rozbudowane w formie oszustwo), nie wyjaśnia on także czyja ręka miałaby myć czyją rękę, ani na czym miałaby polegać ustawka.

 

Z resztą oskarżając Urząd Marszałkowski o organizowanie oszustwa, korupcji, lub ustawki, powinien on raczej moim zdaniem udać się do prokuratora, zamiast wylewać swoje żale na łamach FB.

 

Zamiast tego oskarża on komisję, a raczej jej część, która nie głosowała po jego myśli, ironicznym mianem “pięciu mądrych głów”, które z resztą wymienia z nazwiska.

 

Zarzuca on im pełen jadu, iż “ŻADEN, powtórzę ŻADEN z kandydatów nie spełnił kryteriów oceny kandydata na stanowisko dyrektora.” i pyta tendencyjnie dalej: “A cóż to są za kryteria, których ŻADEN z kandydatów nie spełnił, nawet obecna Dyrektorka Teatru Dorota Ignatjew, która już raz spełniła owe kryteria, wygrywając konkurs cztery lata temu.” Po czym wylicza długą listę formalnych kompetencji, które mieli spełniać kandydaci konkursu.

 

Następnie zadaje on retoryczne pytanie: “Zatem miałbym ogromną prośbę do „ Pieciu mądrych głów” (Wojciechowski, Ćwięk, Miskur, Komar-Morawska, Cymerman) o wytłumaczenie mi i moim koleżankom i kolegom z Zespołu, bo naprawdę, bez pieniactwa, chcielibyśmy zrozumieć, którego z podpunktów nie spełniła kandydatka Zespołu Aktorskiego, obecna Dyrektorka Teatru Dorota Ignatjew?”

 

Zauważmy, że nagle nie mówi on już o reszcie kandydatów, a jedynie o Pani Ignatiew.

 

Ale ważniejsze jest jednak to, że szanowny autor wydaje się nie rozróżniać wymogów formalnych od oczekiwań organizatora, albowiem wymogi formalne spełnili wszyscy kandydaci dopuszczeni do drugiego etapu, żaden natomiast nie spełnił oczekiwań większości komisji w etapie drugim.

 

Secundo i co ważniejsze dokonuje tutaj kolega Dobosz (niby mimochodem), jednakowoż potężnego nadużycia, mówiąc o pani Ignatiew, jako o kandydatce zespołu aktorskiego (nie wiadomo dlaczego pisanego z dużej litery, ale mniejsza z tym).

 

Otóż pragnę państwa oświecić, że pani dyrektor Ignatiew nie jest i nie może być kandydatką całego zespołu aktorskiego, ponieważ mniej więcej 50% tegoż zespołu jest przeciwna kontynuacji dyrektorowania teatrem przez panią Ignatiew. Sam znam co najmniej 7 – 10 aktorów, którzy są jej zdecydowanie przeciwni, więc o jakim zespole my tu mówimy?

 

Ta dezinformacja jest tym perfidniejsza, że według szacunków drugiego ze związków zawodowych działających w teatrze, mniej więcej 80% całej załogi Teatru Osterwy jest przeciwna pani Ignatiew.

 

Dalej wystawia, kolega autor dłuuuugą laurkę pani dyrektor, wymieniając wszystkie jej zasługi dla teatru; używając słów wytrychów typu: “instalacje performatywne”, “okołoteatralne” etc.

 

Wszystkie jej działania, które wymienia autor sprowadzić jednak można po wnikliwszej analizie do normalnego zarządzania teatrem, którego powinien dokonywać każdy dyrektor, jako dyrektor naczelny.

 

Znowu wkrada się jednak kilka “nieścisłości” w tekst pana Dobosza. (I pomijam tu rzekome zwiększenie frekwencji z 74,90% do zawrotnych 77,97%, albowiem znam wyliczenia, które mówią o 30% spadku frekwencji, ale ponieważ ze statystyką, jak wiadomo można zrobić wszystko, pomińmy ten fragment milczeniem).

 

Skupmy się natomiast na tym, że Pan Dobosz mówi o tym, że “Dorota Ignatjew cztery lata temu stanęła do konkursu na Dyrektora Teatru Osterwy na wyraźną prośbę Zespołu Aktorskiego, który był pod ogromnym wrażeniem jej pracy w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu, która swoją pracą, odważnymi repertuarowymi posunięciami i ogromnym zaangażowaniem, w moim subiektywnym odczuciu wyciągnęła sosnowiecką scenę z teatralnego niebytu, konstytuując ją jako ważny ośrodek kulturalny na mapie polski.”

 

Jako długoletni mieszkaniec Śląska, zamieszkały 10 kilometrów od Teatru Zagłębia i śledzący z bliska życie teatralne w moim regionie, mogę państwa zapewnić, że owe rzekome “sukcesy” pani Ignatiew w Sosnowcu są przez pana Dobosza mocno wyolbrzymione i że Teatr Zagłębia pomimo starań pani dyrektor tkwił i tkwi dokładnie w tym samym miejscu na teatralnej mapie polski, co wcześniej, a tajemnicą poliszynela jest to, że jej odejście z Teatru Zagłębia przyjęto ogromnym westchnieniem ulgi.

 

Potem pan autor wymienia następną dłuuuugą listę dokonań swojej ukochanej pani dyrektor, które polegają na występach i nagrodach na “wybitnych” polskich festiwalach teatralnych.

 

Każdy, kto ma choć cień pojęcia o tym, co dzieje się w teatralnej Polsce zaczyna się w tym momencie śmiać w niebo głosy, albowiem wszyscy wiedzą, że owe festiwale należą do zamkniętego obiegu festiwalowego “spółdzielni teatralnej”, które polegają na tym, że “ty zapraszam mnie, a ja zapraszam ciebie” i “ty nagradzasz mnie, a ja nagradzam ciebie” i to raczej one, niż decyzja komisji konkursowej można zdefiniować jako “ręka rękę myje”, ale co najważniejsze, owe “sukcesy” nie mają najmniejszego przełożenia na lokalnego widza, który zawsze powinien być najważniejszy i służą li jedynie temu, żeby właśnie legitymować znakomitość dyrektorujących spółdzielnianych dyrektorów. (W nawiasie powtarzam tu o istniejących szacunkach 30% odpływu widza z lubelskiej sceny i tajemnicy poliszynela, że w odróżnieniu od poprzednich dyrekcji wiele spektakli grano przy mocno pustawej widowni i schodziły one z afisza zamiast po kilkudziesięciu, zaledwie po kilku przedstawieniach i ogólnym niezadowoleniu lubelskiej publiczności z kierunku, jaki obrał Teatr Osterwy pod dyrekcją pani Ignatiew, który wyrugował sporą część lubelskiej publiczności Osterwy.)

 

Podsumowując: Rozumiem doskonale rozczarowanie pana Dobosza i wyjącej w niebo głosy faworyzowanej części zespołu, że jego ulubienica dostała od Organizatora wotum braku zaufania, ale to nie usprawiedliwia w żaden sposób zarzutów o nieprawidłowości w procedurach konkursowych, korupcji i że była to ustawka.

 

Rozumiem także rozgoryczenie faworytów urzędującej pani dyrektor, że kończą się dla nich tłuste lata, ale nie rozgrzesza to z wygłaszanych publicznie nieścisłości, półprawd, przeinaczeń, a nawet kłamstw.

 

Nie jestem jednak w stanie zrozumieć, jakim cudem można użyć tak naiwnych argumentów, jakoby ta “ustawka” polegała na tym, że Pani Ignatjew spełniając wymogi formalne równocześnie miałaby spełniać oczekiwania Zarządu Województwa, w którym kierunku i jakimi metodami ma podążać Teatr Osterwy w najbliższych latach.

 

Trzeba być chyba głuchym, ślepym i niespełna rozumu, żeby nie rozumieć, że skoro Organizator, zamiast bezkonkursowo przedłużyć kontrakt urzędującemu szefowi placówki, ogłasza konkurs na jego stanowisko, to jest to swoisty dowód braku zaufania do obecnego dyrektora, co potwierdzono w dwójnasób, odrzucając kandydaturę urzędującej pani dyrektor w konkursie.

 

Może zamiast kurczowo próbować trzymać się żłoba, spróbować zrozumieć, że miasto Lublin i jego okolice nie potrzebują i nie chcą takiego modelu pseudo teatru, jaki był prezentowany lubelskiemu widzowi przez ostatnie lata i zamiast troszczenia się o własny tyłek, zatroszczyć się o meritum sprawy, czyli WIDZA?

 

Amen!

 

cały tekst pana Dobosza:
https://www.facebook.com/daniel.dobosz.79/posts/10222507761592251?__tn__=K-R


#TeatrOsterwy