Zaraza pychy i chciwości

Zaraza pychy i chciwości – Jul Mere pisze bardzo celnie o zatrzęsieniu “ubermenschów” w polskim teatrze, którzy defraudują publiczne środki.

Jul bardzo celnie napisał w komentarzu pod moim artykułem o byłym “dyrektorze” Mieszkowskim, który nadal wszczyna teatralne awantury w obronie dyletanctwa i braku kompetencji dyrektorów takich, jak on sam, którzy zaliczali katastrofę za katastrofą, ale mitologizowali je jako wielkie arcydzieła.

 

Bo któż nie pamięta słynnej akcji pod tytułem “Teatr nie jest produktem, widz nie jest klientem”, która miała służyć wyłącznie temu, żeby obronić go przed wyrzuceniem za niegospodarność i doprowadzenie teatru do bankructwa?

 

Ale niestety w polskim teatrze jest wielu takich , jak on, bo przecież na tym polegała polityka “spółdzielni teatralnej”, która niczym innym, niż rozdawaniem teatrów, jak cukierki, kompletnym nieudacznikom.

 

I tak oto rozprzestrzeniło się to, jako zaraza pychy i chciwości w polskim teatrze, którą bardzo trudno wyplenić.

 

Tekst czytelny na komórce:
https://www.facebook.com/grzegorz.kempinsky/posts/10219997306937443

 

 

Zaraza pychy i chciwości

 

 

Zaraza pychy i chciwości

“Zawsze mnie ciekawiło dlaczego ten czy ów twórca teatralny wielbiący zachód, demokrację i teatr nie stworzy swojego teatru, może najpierw ubogiego jak wielcy na świecie, czy wielcy w Polsce – Kantor czy Grotowski?

 

Dlaczego musi tworzyć za setki tysięcy dzieła, których nie zobaczą Ci z których podatków te twory powstały?

 

Dlaczego nie sprzedadzą swoich mieszkań, domów i nie wezmą kredytów aby sfinansować te rzekomo wielkie dzieła które tworzą? Skoro są tak dobrzy jak mówią o sobie to przecież odniosą sukces.

 

A może dobrze wiedzą, że to pic i fotomontaż, te ich dzieła i dlatego własnej złotówki by na nie nie wydali, ale cudze tysiące i owszem.

Pycha niektórych jest przeogromna, a branża teatralna stworzyła dziesiątki postaci uważających się za nowoczesnych ubermenschow tylko, że za tę nowoczesność płacą frajerzy podatnicy tak jak za partie o nazwie Nowoczesna z której pouciekali jej liderzy nie chcąc płacić kilkumilionowego długu.

 

Tylko w Polsce takie idiotyzmy rynkowe i ludzkie mają miejsce. Na świecie złamanego grosza nikt nie wyłoży na artystów pięknoduchów, a publicznej kasy tym bardziej.

 

U nas było odwrotnie, ale może ta zaraza pychy i chciwości jak pandemia kiedyś minie.”

 

Jul Mere 


#teatr